Pogrzeb Jerzego Lenartowicza

Home / Gallery / Pogrzeb Jerzego Lenartowicza

Dzień przed pogrzebem mojego ojca zadarzyła mi się historia, która została opisana na tej angielskojęzycznej stronie. ddd

Laudacja    pogrzebowa    dla  Jerzego   LenartowiczaTEXT

Szanowni Państwo!TEXT

Spotkaliśmy się dzisiaj tutaj,  aby pożegnać naszego nieodżałowanego męża, ojca i dziadka oraz oddanego kolegę, Jerzego Lenartowicza.
TEXT
Jerzy urodził się w Gostyniu w Wielkopolsce, gdzie ukończył szkołę podstawową oraz Gimnazjum i Liceum  Ziemi Gostyńskiej,  a  studia historyczne odbył na Uniwersytecie im Adama Mickiewicz w Poznaniu. Po studiach otrzymał propozycję  pracy  w Szkole Ruchu Drogowego Milicji Obywatelskiej  w charakterze wykładowcy nauki o społeczeństwie. Szkoła mieściła się w Iwicznej  pod Warszawą i w ten sposób przez  resztę życia związany był z Warszawą.
TEXT
W okresie swej pracy zawodowej został odznaczony  złotym i srebrnym krzyżem zasługi oraz licznymi odznakami i medalami, z których najbardziej sobie cenił Medal Komisji Edukacji Narodowej. Już jako emerytowany milicjant przez jakiś czas pracował na Uniwersytecie Warszawskim , gdzie także  nauczał tego przedmiotu.
TEXT
W wolnych chwilach ulubionym zajęciem Jerzego było układanie klasycznego pasjansa oraz rozwiązywanie najbardziej wymyślnych i trudnych krzyżówek. Potrafił spędzić na tych zajęciach wiele godzin. Natomiast niedzielne przedpołudnia zarezerwowane były dla wyjść do  Pałacu Kultury i Nauki, by popływać z całą rodziną w tamtejszym basenie . Cała  rodzina Lenartowiczów była miłośnikiem tego sportu. Tam spotykali się : Jerzy ze swoimi dziećmi – Agnieszką i Hubertem oraz jego brat Wojciech z Kasią i Magdą. Wtedy drugi tor 25-cio metrowego,  basenu należał do nich. Żaden katar czy lekkie przeziębienie nie było usprawiedliwieniem by opuścić 60 minut pływania.  Także wakacje Jerzy z rodziną  spędzał obowiązkowo nad wodą. Czasem była to Bułgaria czy Rumunia, ale  i nie gardził też polskim morzem.
TEXT
Nigdy nie zapominał o swych korzeniach i Gostyniu, mieście w którym się urodził i gdzie spoczywają jego przodkowie. Dopóki zdrowie mu na to pozwalało odwiedzał ich groby pamiętając  zawsze o  Święcie  Zmarłych.
TEXT
Jerzy nie potrafił gotować, jednakże bardzo kultywował zwyczaje regionalne, które jego żona warszawianka wprowadziła na stałe do wigilijnego jadłospisu, a mianowicie smażone na oleju ziemniaki podawane do smażonego karpia z gotowaną kapustą z grzybami.
TEXT
Pochodził z rodziny kultywującej więzi rodzinne a jeden z jego krewnych, Witold Frąckowiak  zajmował się od 1935 r. zbieraniem danych biograficznych członków rodu sięgających początku 19 wieku,  natomiast  Henryk Górecki uzupełnił je i zaktualizował w utworzonym przez siebie  drzewku genealogicznym.
TEXT
W  roku 1977 najstarszy rodu, Witold Frąckowiak przyczynił się do zorganizowania zjazdu rodzinnego w Ostrzeszowie, gdzie spoczywają prochy założycieli rodu. Udało się wówczas zgromadzić ponad 140 osób,  które przybyły nie tylko z najdalszych zakątków Polski ale wielu też  z zagranicy.
Syn Jerzego, Hubert uwiecznił to wydarzenie filmem, który jest dostępny na YouTube pt. Zjazd rodzinny 1977. Poza tym są też dostępne archiwalne zdjęcia przedwojenne i powojenne rodziny Lenartowiczów restaurowane cyfrowo i można je obejrzeć  na stronie Facebooka jego syna,  Huberta.
TEXT
Niewiele rodów decyduje się na takie spotkania osób, na co dzień nawet sobie nie znanych,  które  na takim zjeździe mają okazję  się bliżej poznać , a nawet nawiązać bliższe kontakty.
TEXT
Wówczas obiecywano sobie takie zjazdy organizować częściej, ale niestety do następnego spotkania już nie doszło.
TEXT
Jerzy od lat uczestniczył  w cyklicznych zebraniach ziomkostwa wywodzącego się z Ziemi Gostyńskiej. Z czasem ze względów naturalnych, to niegdyś liczne grono pomniejszyło się do tego stopnia, że spotkania stały się sporadyczne.
TEXT
Jerzy przez całe życie zebrał ponad 5000 dzieł i książek z zakresu historii II wojny światowej, z czego niemal połowę przekazał Liceum  w Gostyniu, aby w ten sposób swym hobby zarazić młode pokolenie.
TEXT
Od lat był członkiem Towarzystwa Miłośników Historii, gdzie piastował różne funkcje z wyboru oraz brał udział w cyklicznych Zjazdach Historyków.
TEXT
Był też czynnym słuchaczem organizowanego przez Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk konwersatorium z historii najnowszej, któremu patronuje prof. Paczkowski.
TEXT
W ostatnich latach życia chętnie uczęszczał  na koncerty  organizowane  przez Uniwersytet Muzyczny i do swej  pasji  skutecznie  przekonywał  znajomych i rodzinę.
TEXT
Niestety wypadek sprzed blisko roku właśnie w Uniwersytecie Muzycznym, do którego udał się na koncert, przerwał jego czynny udział w wielu przedsięwzięciach i  zmusił  do rezygnacji z kontynuowania  ulubionych  pasji.
TEXT
Był człowiekiem pełnym humoru i potrafił zabawiać otoczenie swoimi opowiastkami. W aptece, w której zaopatrywał się w leki znali go wszyscy  farmaceuci  i przy zakupie dla niego leków już przez inną osobę ze względu na jego dolegliwości zdrowotne, przekazywali mu  swoje pozdrowienia wspominając  z życzliwym uśmiechem.
TEXT
W roku 2010 doczekał się medalu za długoletnie  pożycie małżeńskie przyznanego  przez prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego a wręczonego  przez Prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz- Walz.
TEXT
Brak takiej osobowości jaką był Jerzy odczują nie tylko jego bliscy  przyjaciele i znajomi, ale  z pewnością także koledzy o podobnych co on zainteresowaniach.
TEXT
Żegnamy Cię drogi Mężu, Ojcze i Dziadku. Cześć Twojej pamięci.